środa, 30 maja 2012

PARĘ SŁÓW O KŁAMSTWIE


Życie wszystkich przestępców byłoby zapewne o wiele łatwiejsze gdyby nie Francuz Eugene-François Vidocq (1775 - 1857), legendarny złodziej i awanturnik, który aby uzyskać zwolnienie z więzienia zdecydował się przejść na stronę organów sprawiedliwości. Brak skrupułów oraz znajomość zwyczajów świata przestępczego pozwoliły mu zrewolucjonizować działanie paryskiej policji i zapisać się w historii chlubnym mianem ojca kryminalistyki. Jak to mówią, swój do swego ciągnie, a zatem nikt nie wytropi oszusta lepiej niż inny oszust, znający sztuczki i fortele kolegów po fachu.

Ile prawdy kryje się w tym założeniu, postanowił sprawdzić doktorant z Birbeck College (Londyn, Anglia) - Gordon Wright.

W przeprowadzonym przez niego eksperymencie brało udział 51 nieznanych sobie osób, podzielonych na mniejsze grupy dyskusyjne i kolejno wyrażających swoje opinie na różne tematy, np. odnośnie palenia w miejscach publicznych. Głównym zadaniem każdego uczestnika było jak najskuteczniejsze okłamanie pozostałych osób oraz wykrycie potencjalnych oszustów. Zarówno na najlepszego tropiciela, jak i kłamcę czekała nagroda pieniężna o wysokości 50 funtów. 

Prawdziwe poglądy wszystkich badanych ustalono za pomocą specjalnych ankiet i aby uniknąć zamieszania oraz jakichkolwiek pomyłek, każda osoba otrzymała dokładne instrukcje na temat tego, jakiej odpowiedzi powinna udzielić. Sposób dokonania dzieła zależał już jedynie od jej pomysłowości i talentu.

Uzyskane wyniki wskazywały wyraźnie, że efektywni kłamcy o wiele sprawniej rozpoznają innych oszustów. Wstępne analizy wykluczyły jednak możliwość, by zależność ta wynikała wyłącznie z poziomu IQ oraz inteligencji emocjonalnej.

Pozwala to przypuszczać, że w naszych mózgach istnieją specjalne struktury używane zarówno do kontrolowania własnego nieuczciwego zachowania jak i interpretacji cudzych postępków. Choć brzmi to trochę tajemniczo, od dawna wiadomo już, że u ludzi i niektórych małp występują tzw. neurony lustrzane, ulegające pobudzeniu nawet wtedy, kiedy ich „właściciel” jedynie obserwuje daną czynność. Przykładowo, gdy widzimy uśmiech na cudzej twarzy, od razu robi nam się miło na sercu i sami mamy powód do radości.

Mechanizm ten pozwala współodczuwać i komunikować emocje, a przez to przewidywać też zamiary innych osób. Gdy ktoś jest do nas podobny pod względem zachowania, tym lepiej się z nim rozumiemy, ponieważ poprawniej interpretujemy wysyłane przez niego/nią sygnały. To samo może się tyczyć również i oszustów.

Gdyby naukowcom udało się zlokalizować struktury odpowiedzialne za tego typu zachowanie, to analiza ich aktywności stanowiłaby niezawodne narzędzie do wykrywania oszustów, o wiele skuteczniejsze niż używany obecnie wariograf.



1 komentarz:

  1. Czyli kłamstwo będzie łatwiej wykrywalne...czyli już nigdy nie usłyszę, że ładnie wyglądam:((
    Do dupy!!!

    OdpowiedzUsuń