czwartek, 24 maja 2012

MAGIA NAUKI, NAUKA MAGII


W świecie magii panuje niezłomna zasada, że iluzjoniści nigdy nie zdradzają swoich sekretów - nawet dla dobra nauki. Prawdziwy badacz nie cofnie się jednak przed niczym i aby poskromić palącą ciekawość dzielnie wkroczy na nieprzyjazne sobie tereny. Do takich właśnie osób zaliczyć można dr Susanę Martinez-Conde i dr Stephena Macknika z Barrow Neurological Institute (Arrizona, USA), którzy postanowili sprawdzić jak i dlaczego publiczność daje się oszukać magicznym trikom.

Pomocną dłoń wyciągnął w ich kierunku profesjonalny iluzjonista Apollo Robins określający się mianem złodzieja - dżentelmena. W trakcie swojej kariery wysnuł on teorię, że uwagą widzów można manipulować za pomocą odpowiednich ruchów rąk, a poglądu tego nie wahał się sprawdzić w naukowy sposób. W trakcie jego występu badacze obserwowali oczy zgromadzonych na sali gości, a uzyskane w ten sposób dane pozwoliły im dojść do następujących wniosków.

Ruchy wykonywane w linii prostej sprawiają, iż cała uwaga obserwatora koncentruje się jedynie na początku i końcu działania. Wzrok skacze wtedy z jednego punktu do drugiego i przez to nie pozwala dostrzec tego, co zdarzyło się w międzyczasie. Zupełnie inaczej śledzimy jednak ruch wykonywany po zakrzywionym torze. Nasze oczy wodzą za takim obiektem w sposób płynny i przez to bardziej dokładny.

A zatem kluczem do sukcesu magika jest sprawne posługiwanie się mową ciała i wysyłanie delikatnych sygnałów odwracających uwagę publiczności, tak, aby wierzyła ona, iż wie, gdzie znajduje się śledzony przez nią obiekt. Jak się jednak okazuje, sztuka ta jest bardziej skomplikowana niż mogliśmy przypuszczać.

Naukowcy przekonali się o tym w trakcie drugiego eksperymentu, w którym iluzjonista Mac King wykonywał popularny trik ze znikającą monetą. W skrócie polega on na tym, że podrzucony kilka razy w prawej dłoni pieniążek trafia następnie do lewej ręki i tam rozpływa się w tajemniczych okolicznościach.

Widowni pokazywano dwie wersje nagrań z tego przedstawienia. W jednej z nich głowa iluzjonisty była całkowicie niewidoczna i w związku z tym publiczność nie mogła się sugerować ani wyrazem twarzy ani też ruchami oczu magika. Ku ogólnemu zaskoczeniu nie miało to jednak żadnego znaczenia, ponieważ w obu przypadkach Mac King zdołał skutecznie oszukać czujność widzów.

A zatem nie było się czego obawiać. Uchylenie rąbka tajemnicy nie odarło magii z jej uroku i tajemniczości. Wręcz przeciwnie, współpraca ta przysporzyła jej popularności w kręgach sceptycznych naukowców, którzy nie mają zamiaru zaprzestać dalszych badań nad czarami.



źródło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz