poniedziałek, 25 czerwca 2012

Ś.P. SAMOTNY GEORGE


Z głębokim żalem zawiadamiamy o śmierci Samotnego Georga, ostatniego przedstawiciela podgatunku żółwi słoniowatych z wyspy Pinta archipelagu Galapagos (Chelonoidis nigra abingdoni).

Zmarł on nieoczekiwanie w swojej zagrodzie, gdzie został znaleziony przez wieloletniego opiekuna Fausto Llerena. Pogrążeni w żalu pracownicy Parku Narodowego Galapagos planują przeprowadzenie sekcji zwłok w celu dokładnego ustalenia przyczyn zgonu ulubieńca turystów oraz symbolu wysp, które wiele lat temu zainspirowały Karola Darwina do opracowania teorii ewolucji.

Choć dokładny wiek Georga pozostaje nieznany, to szacuje się, że miał on zaledwie 100 lat, a zatem był mężczyzną w kwiecie wieku.

Powszechnie wiadomo, że był on zaangażowany w pracę ekologów i aktywnie uczestniczył on w projekcie odnowienia swojego podgatunku. W wysiłkach tych pomagała mu jego długoletnia partnerka z Wolf Volcano. Niestety, mimo 15-stu lat wspólnego pożycia, składane przez nią jajka wciąż pozostawały niezapłodnione. Żółw z wyspy Pinta pozostawał także w bliskich stosunkach ze swoją kuzynką z domu Espanola. Jednak również i ten związek nie przyniósł mu upragnionego szczęścia. 

Choć George nie pozostawił po sobie żadnego potomstwa, to pamięć o nim na pewno przetrwa w sercach licznych wielbicieli. Za życia, każdego roku odwiedzało go około 180 tysięcy ludzi z całego świata. Z uwagi na tą ogromną popularność, jego wyjątkowe ciało zostanie zabalsamowane i zachowane dla przyszłych pokoleń.

wtorek, 19 czerwca 2012

DROGI ŚWIECIE, MYŚL O DIECIE



Idzie lato - czas przejść na dietę.

I to zbiorową!

Według danych zebranych w 2005 roku przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ), Światową Organizację Zdrowia (WHO) oraz U.S. Agency for International Development masa ludzkiej populacji wynosi aż 287 milionów ton.


Oznacza to, że razem mamy do zrzucenia 15 milionów ton zbędnego balastu.

Jak to jednak w życiu bywa, tłuszczyk nie odkłada się równomiernie. Naszą „oponką” jest zdecydowanie Północna Ameryka, w której zgromadziła się aż 1/3 nadprogramowych kilogramów. Jest to naprawdę imponujący wynik, biorąc pod uwagę, że tereny te zamieszkuje jedynie 6% światowej populacji. Dla porównania Azja, która stanowi dom dla 61% wszystkich ludzi, zgromadziła w sobie jedynie 13% z ogólnej puli nadwagi.

Kochanego ciałka jest na Ziemi zdecydowanie za wiele. Naukowcy ostrzegają, że tęgie osoby potrzebują na co dzień znacznie więcej jedzenia oraz energii i w związku z tym wręcz pożerają nasze bezcenne zasoby. Jeśli inne kraje podążą śladem Stanów Zjednoczonych, gdzie aż 36% populacji jest otyła, zużycie energii wzrośnie aż o 481%.

Lepiej zastanówmy się nad tym sięgając po kolejne ciasteczko.

środa, 13 czerwca 2012

NAUKOWY WIZERUNEK

Widzieliście kiedyś prawdziwego naukowca? 

Czy kiedy teraz o tym myślicie, przychodzą wam na myśl wielkie okulary, biały fartuch i krzaczaste brwi?
A może raczej stara, przetarta na łokciach marynarka, burza siwych włosów i skarpetki nie do pary?

Otóż nic bardziej mylnego. Naukowcy to najzwyczajniejsi w świecie ludzie, którzy mają już dość niesprawiedliwego traktowania. 

Aby walczyć ze złym wizerunkiem, założyli stronę internetową na której udostępniają zdjęcia i opowiadają o swoich pasjach - niekoniecznie tych związanych z pracą naukową.

Znajdziecie tam m.in. DJ-a z nocnego klubu, instruktora jogi, a także prawdziwych fanów tatuażu i miłośników piwa.

Jeśli więc jesteście ciekawi, co może kryć się pod laboratoryjnym fartuchem, zajrzyjcie pod  ten adres.

 (wszelkie podobieństwa są absolutnie przypadkowe)

środa, 6 czerwca 2012

POMOC Z ZAŚWIATÓW


Parę dni temu Świadkowie Jehowy wręczyli mi parę swoich kolorowych broszurek. W jednej z nich natknęłam się na artykuł „Czy zmarli mogą pomagać żywym?”.

Oczywiście, że tak! Nigdy w to nie wątpiłam. Nie chodzi mi tutaj jednak o rozmowy z duchami, ale o coś bardziej namacalnego - naszą pustą, cielesną powłokę, która wbrew pozorom ma do powiedzenia znacznie więcej niż wszystkie upiory z zaświatów.

Pomyślcie tylko, gdyby nie sekcje zwłok, nigdy nie poznalibyśmy tajemnych zakamarków własnych wnętrzności, a wtedy nawet zapalenie wyrostka robaczkowego byłyby równoznaczne z wyrokiem śmierci. Charakterystyczne uwypuklenie jelita ślepego nie występuje bowiem u świń, na których dawno, dawno temu swojej sztuki uczyli się praktykujący lekarze.

Martwe ciała potrafią także zdemaskować mordercę lub też zdradzić przerażające szczegóły na temat ostatnich chwil swojego „właściciela”. Mogą one również stanowić inspirację dla prawdziwych artystów, a kto nie wierzy, niech obejrzy niesamowite figury woskowe zgromadzone we Florenckim Muzeum La Specola.

Jak widać lista zasług szacownych nieboszczyków jest bardzo długa. Jedna z jej najświeższych pozycji należy do południowokoreańskiej mumii, której pochodzenie datuje się na czasy panowania Dynastii Joseon (XVI wiek). W tym właśnie okresie zniesiono w Korei buddyjskie praktyki pogrzebowe, a zmarłych zaczęto chować w sosnowych trumnach przykrywanych glebą wapienną.

Zamiana ta okazała się być wyjątkowo korzystna, ponieważ pozwoliła zachować, i to w bardzo dobrym stanie, wszystkie organy wewnętrzne odnalezionego ciała. Badając je naukowcy odkryli niesamowity materiał genetyczny, należący do pradawnego wirusa zapalenia wątroby typu B (HBW). W obecnych czasach, wywoływane przez niego nowotwory i martwica zabijają każdego roku około milion ludzi na całym świecie.

Zrekonstruowane sekwencje DNA są najstarszym pełnym genomem wirusa opisanym jak dotychczas w literaturze. Porównując je z informacją genetyczną współczesnych HBW otrzymamy istotne dane na temat wędrówki wirusa po kontynentach. Będziemy mogli również sprawdzić, czy i w jaki sposób nasz wróg ulega ewolucji, a co za tym idzie wyprzedzić go o krok i opracować skuteczne metody leczenia.

Osobiście chciałabym, aby moje ciało okazało się kiedyś równie pożyteczne i zamiast budzić obrzydzenie dawało komuś nadzieję na lepsze jutro. No dobrze, może nie koniecznie od razu całej ludzkości, ale choć jednej osobie czekającej w szpitalu na wymianę organów.

Kiedy strach przed śmiercią ustąpi miejsca szacunkowi dla życia, może z tego wyniknąć naprawdę wiele dobrego.




Do poczytania i przeglądania:

Bill Bass, Jon Jefferson „Trupia Farma. Jak dzięki zmarłym naukowcy rozwiązują kryminalne zagadki” - niesamowita historia ośrodka w którym antropolodzy sądowi prowadza badania na temat rozkładu ciał w różnych warunkach;

Mary Roach „Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków”- wyczerpująca odpowiedź na pytanie co się dzieje z ciałami po śmierci;

Jürgen Thorwald „Stulecie chirurgów: Według zapisków mojego dziadka, chirurga H. St. Hartmanna” -  opis pierwszych kroków poważnej chirurgii.

Zdjęcia z wystawy La Specola
tutaj