Gdzieś w zakamarkach mojej szuflady leży stara i spłowiała
od słońca naszywka „każdy inny - wszyscy równi”. Choć nie noszę jej już, tak
jak dawniej, na widocznym miejscu, nie znaczy to wcale, że zapomniałam o szczytnych
ideach równości i braterstwa. Z upływem lat zaczęłam jednak patrzeć na nie pod
nieco innym kątem.
Okazuje się bowiem, że zasady te, choć dobre dla człowieka,
nie sprawdzają się zupełnie w przypadku innych żywych istot. W każdym razie
taka jest opinia naukowców, którzy alarmują, że zaniknięcie granic pomiędzy
gatunkami stanowi zagrożenie dla różnorodności biologicznej na Ziemi.
Jeśli nie rozumiecie na czym polega problem, to wyobraźcie
sobie proszę zwykłą, dziką łąkę. Rośnie na niej wiele różnych roślin i
wszystkie w pewien sposób współpracują ze sobą dla dobra ogółu. Gdy jednak z
łąki zrobi się pole uprawne, obsadzone tylko jedną konkretną odmianą, choćby i nawet
najbardziej przydatną, delikatna równowaga wytworzona przez naturę zostanie
naruszona, a wyjałowiona gleba, po paru latach przestanie być zdolna do
wydawania jakichkolwiek plonów.
Na przykładzie tym nie kończą się niestety nieprzemyślane
działania człowieka, w dużym stopniu dotyczące także i zwierząt.
Jak wykazały ostatnie badania przeprowadzone na University
of Minnesota, Biosfenol A (BPA), czyli związek chemiczny stosowany przez nas do
produkcji tworzyw sztucznych, przedostaje się wraz ze śmieciami do rzek i
wpływa na zachowania rozrodcze zamieszkujących je ryb. Podtrute osobniki stają
się mniej wybredne i przy wyborze partnera nie zwracają uwagi na jego
pochodzenie, a zjawisko to sprzyja mieszaniu się gatunków.
W eksperymencie wykorzystano ryby nazywane Cyprinella venusta (Blacktail Shiner) i Cyprinella lutrensis (Red Shiner).
Niestety nie mogłam znaleźć ich polskich imion i dlatego podaję w nawiasach
angielskie odpowiedniki. Zresztą, wszystkie one urodziły się w Ameryce i dlatego
sądzę, że powinniśmy w jakiś sposób uszanować ich pochodzenie.
Przez 14 dni ryby trzymano w oddzielnych zbiornikach, z których
część zawierała w sobie BPA. 15-tego dnia uczestnikom badania urządzono prawdziwy
wieczorek zapoznawczy, podczas którego mogli oni swobodnie łączyć się w pary,
pod warunkiem oczywiście, że nie krępowała ich obecność wścibskich
obserwatorów.
Po raz kolejny okazało się, że narkotyki i wolna miłość
zdecydowanie idą ze sobą w parze. Ryby, które pływały z basenach z BPA
wykazywały zaburzenia w działaniu układu dokrewnego, a wynikające z tego
zmienione zachowanie i wygląd utrudniały im rozpoznawanie osobników z tego
samego gatunku.
Z pozoru nic wielkiego, ale tego typu przełamywanie barier
może być bardzo niebezpieczne na terenach zagrożonych występowaniem tzw.
gatunków inwazyjnych, czyli najeźdźców, którzy bezlitośnie, krok po kroku
wypierają inne zwierzęta z ich własnych domów. Nie akceptują one hasła „make
love, not war” i w egoistyczny sposób wykorzystują gościnność swoich
gospodarzy.
Warto może jeszcze dodać, że Bisfenol A wykorzystuje się
m.in. do produkcji opakowań po napojach oraz, co gorsza, niektórych dziecięcych
talerzyków i kubeczków. Gdy plastik zostanie uszkodzony, np. w wyniku
traktowania wysoką temperaturą, niebezpieczny związek przedostaje się do
jedzenia i razem z nim trafia do naszych żołądków.
Niestety, doprawione w ten sposób posiłki nie zwiększają
naszej tolerancji. Mogą one za to obniżać płodność, zwiększać ryzyko
zachorowania na choroby nowotworowe, a także powodować przedwczesne dojrzewanie
i nadmierną aktywność u dzieci.
W tekście dodałabym "niektórych" przed tworzywami sztucznymi, bo dodawane są tylko do niektórych typów opakowań (przeciętne foliówki czy butelki od wody nie zaw. BSA) Najgroźniejsze są butelki z tworzywa dla dzieci zwłaszcza te z poliwęglanów i puszki, które są powleczone folią lub żywicą.
OdpowiedzUsuńP.S.
Fajny blog, ale przydała by się zakładka do fejsa, żeby śledzić na bieżąco :)
dziękuję - za uwagę, komplement i dobry pomysł:)
Usuń