czwartek, 15 marca 2012

MAŁPIE HARCE


„Przed ludźmi staje pytanie: jest człowiek małpą czy aniołem? Osobiście jestem po stronie aniołów” - tak właśnie teorię ewolucji Charlesa Darwina skomentował ówczesny premier brytyjski Benjamin Disraeli. Bogobojni ludzie XIX wieku nie mogli i nie chcieli uwierzyć, że istota tak nadzwyczajna jak człowiek może być spokrewniona z prymitywnym zwierzęciem.

Od tego czasu dużo się zmieniło. Naukowcy odczytali już DNA, czyli tajemniczy kod życia wielu gatunków i porównując zawarte w nim informacje dostarczyli nam niezbitych dowodów na słuszność teorii ewolucji. Głosi ona, że wszystkie żywe stworzenia zmieniają się w taki sposób, aby jak najlepiej dostosować się do warunków panujących w wybranym przez nie środowisku. Jednak, żeby powstawanie tych ulepszeń miało sens, muszą być one przekazywane kolejnym pokoleniom, a zatem zostać zapisane na niciach DNA. W miarę nawarstwiania się tego typu różnić mówimy o kształtowaniu się nowych gatunków. Trzymając się tej zasady, musimy przyjąć, że wszystkie żywe istoty mają jednego, wspólnego przodka, od którego odłączyły się na którymś z etapów swojego rozwoju. Im później doszło do takiego rozdziału, tym większe jest genetyczne podobieństwo między gatunkami.

Oznacza to, że za pomocą analiz DNA można odczytać stopień pokrewieństwa różnych zwierząt i roślin. W ten sposób ustalono już, że najbliższym kuzynem człowieka jest szympans. Na tym jednak nie koniec badań. Całkiem niedawno, naukowcy z Wellcome Trust Sanger Institute (Cambridge, Anglia) rozszyfrowali genom naszego nieco dalszego krewniaka - goryla. Ku ogólnemu zdziwieniu okazało się, że aż około 15% całego ludzkiego genomu jest bardziej zbliżone do goryli niż do szympansów. Co więcej, aż 15% szympansiego i gorylego DNA wykazuje większe wzajemne podobieństwo niż w przypadku genomu szympansa i człowieka.

Odkrycie to zdaje się być całkowicie sprzeczne z naszą dotychczasową wiedzą. Wspólni przodkowie ludzi i szympansów odłączyli się od goryli aż 10 milionów lat temu. Do rozstania z szympansami doszło natomiast całe 4 miliony lat później, a zatem nasze genomy powinny zawsze wykazywać największe podobieństwo. Wyjaśnienie tej zagadki może być jednak całkiem proste, choć mało przyjemne. Mianowicie, zarówno nasi bezpośredni przodkowie jak i szympansy mogli „utrzymywać stosunki” z gorylami i niezależnie od siebie wymieniać z nimi materiał genetyczny.

Wygląda na to, że ludzka duma po raz kolejny zostaje wystawiona na próbę. Cóż poradzić, w końcu „serce nie sługa” jak do swojej małpiej ukochanej śpiewał mistrz ceremonii z „Kabaretu”. W świetle nowych dowodów piosenka ta nabiera głębszego, wręcz wizjonerskiego znaczenia. Tak samo jak smutna historia King Konga.



4 komentarze:

  1. Jakoś trudno się z tym pogodzić :(
    Ale jest szansa, że jakiś naukowiec obali tę teorię. W końcu i Isaac Newton i Albert Einstein nie we wszystkim mieli rację!

    OdpowiedzUsuń
  2. pytanie czy rzeczywiscie tak bylo. roznice genetyczne miedzy szympansami i gorylami sa znacznie wieksze niz miedzy Neandertalczykami a czlowiekiem z Cro-Magnon, a obecnie sie uwaza ze krzyzowanie pomiedzy tymi ostatnimi nie bylo mozliwe.

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę, że nikt tu nie lubi goryli:P
    głowa do góry, to tylko wersja robocza wstępnej hipotezy:)
    ale nauczka całkiem wyraźna - nie kop w w brudach przeszłości jeśli nie chcesz się dokopać do tego co jest pod spodem

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby biblijne "szukajcie a znajdziecie" było ostrzeżeniem ???

    OdpowiedzUsuń